Jestem człowiekiem, który muzykę kocha. Nawet moje pięć
przystanków autobusem, samemu, bez słuchawek to czas stracony. Tak a propos to
polecam słuchanie (tylko odpowiednio głośne!) muzyki klasycznej właśnie podczas
takiego wyjścia gdziekolwiek, połączone z obserwacją ludzi dookoła. Zaiste
ciekawe zjawisko. Jednak wracając do meritum… Ogólnie słucham tego, co uznam za
wartościowe (czyli praktycznie wszystko poza plastikowym popem, disco polo oraz
większością muzyki elektronicznej). Podczas wyjść z domu towarzyszy mi
odtwarzacz mp3, bo nie wiem czemu nie cierpię muzyki z telefonu. Na nim dominuje
rock, fajna składanka muzyki klasycznej oraz szeroko postrzegane reggae.
Z tego pogmatwanego wstępu można łatwo przewidzieć, jak
radosnym było me serce, kiedy na polskiej ziemi zapanował trend na koncerty
symfoniczne rockowych kapel. No bo jak można wyobrazić sobie coś lepszego niż
połączenie wyrafinowanej, wielowarstwowej struktury klasyki z energią i
tekstami rocka!? Nie można!
Spróbowała COMA
Moja przygodami z płytami oznaczonymi mianem SYMFONICZNIE
rozpoczęła się w 2010 roku, od zacnej łódzkiej grupy COMA. Panowie zmienili
wytwórnię i chcieli błysnąć, więc zgadali się z Orkiestrą Symfoników Gdańskich
i w czerwcu 2009 zagrali wspólny koncert. Został on uwieczniony i wydany rok
później dla mojej osobistej przyjemności. Do dziś pluję sobie w brodę, że
przeoczyłem COMĘ Symfonicznie grającą na Auli UMK, bodaj na pierwszym roku
studiów. Sam twór w wersji CD brzmi świetnie, energiczne wstępy orkiestry
podwajają, albo nawet potrajają moc COMY. Nawet nieco zachrypnięty głos
Roguckiego jest jakby stworzony do śpiewu przy takim akompaniamencie.
Spróbował Dżem
Drugie spotkanie z tego typu projektem zaliczyłem pod koniec
2012. Wtedy wpadłem na nagranie koncertu Poznańskiej Orkiestry Symfonicznej Le
Quattro Stagioni z gościnnym udziałem grupy Dżem. Tym razem powstało połączenie
bluesa z muzyką klasyczną. Na aprobatę zasługują momenty, kiedy utwór
rozpoczynał się solową harmonijką, a kończył grą wszystkich instrumentów –
prawdziwa słuchowa bomba.
Spróbował Lady Pank
Już całkiem niedawno poznałem trzecie skojarzenie dwóch,
jakże innych gatunków. Razem zagrali rockmani z Lady Pank oraz, ta sama, która
wystąpiła z COMĄ, Orkiestra Symfoników Gdańskich. Tutaj klasycy mieli najwięcej
do powiedzenia. Kilka piosenek poprzedzało klasyczne intro, np. kankan. Po
przesłuchaniu całego zapisu musze stwierdzić, że właśnie tutaj najlepiej ułożyła
się współpraca.
Lepsze, amerykańskie
Mimo wszystko po tej trójce pozostaje mi pewien niedosyt.
Wiadomo, że w takim koncercie pierwsze skrzypce mają grać nie skrzypce właśnie,
ale band, który całe wydarzenie nakręcił. Mimo tego, jeśli już organizuje się
coś podobnego, warto jednak pomyśleć nad trochę większym udziałem klasyków.
Niezmiernie się cieszę, że polskie zespoły podjęły się takich przedsięwzięć i
czekam na kolejne, ale cała trójka nie dorównuje niestety np. występowi Serja
Tankiana, który zaśpiewał przy akompaniamencie orkiestry, bez tradycyjnego
rockowego sprzętu. To było coś.
Roguckiemu wyszło najlepiej
Gdybym miał jakoś ocenić rodzime koncerty symfonicznie to trzeba
rozróżnić pare rzeczy. Po pierwsze wokalna prezentacja. Tu wygrywa COMA, gdyż
Rogucki jakoś najlepiej się z orkiestrą
komponował. Pan z Dżemu też sobie nieźle radził, ale gorzej. Fatalnie w
tej kwestii wypadł natomiast Panas, jemu coś takiego zupełnie nie służy. W
kryterium syntezy rocka/bluesa z muzyką klasyczną wygrywa Lady Pank. Może też
przez to, że ich repertuar jest najmniej hard i zwyczajnie łatwiej było dodać
do tego skrzypce, trąbki, flety i wiolonczele. W tej kwestii najgorzej poszło z
Dżemem, a nazwa zespołu najlepiej oddaje to, co powstało ze zmieszania ich gry
z orkiestrą. Za ogólne wrażenia znów góruje COMA. Fajnie przeplatali
gitarowo-perkusjowe brzmienia z energiczną partią dętą, pojawiającą się niczym
trąby jerychońskie. Także the winner is COMA. Drugie miejsce Lady Pank, na
trzecim Dżem.
Jestem naprawdę ciekawy tego typu połączeń i mimo kilku
niedostatków, ich wielkim fanem. Jeśli znacie inne koncerty typu symfonicznie i nie jest to Piotr Rubik,
to dajcie znać. Chętnie poznam też waszą opinię na ten temat.
grafika z foter.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz