czwartek, 20 lutego 2014

Nie do końca rozwinięty film - recenzja „Dziewczyny z szafy”

Niezwyczajny obraz trudnej miłości. Nowe spojrzenie na świat, który istnieje, jednak nigdy go nie poznamy. Problemy osób z zaburzeniami natury psychicznej ukazane niekonwencjonalnie, z wyjątkowo interesującej perspektywy. Zapraszam na recenzję „Dziewczyny z szafy” Bodo Koxa.

sobota, 15 lutego 2014

Sex, drugs & Jack Nicholson - recenzja „Nicholsona" Marca Eliota

Nigdy nie lubiłam czytać biografii (oprócz okresu fascynacji Andersenem, gdy miałam jakieś dziesięć lat), ale zmieniło się to rok temu, na ostatnim roku licencjatu z filologii, kiedy zainteresowałam się szeroko rozumianym autotematyzmem. Nie mam bowiem pamięci do dat, nazwisk, miejsc, czego zazwyczaj jest mnóstwo w tego typu literaturze. Ale pozwalam sobie na omijanie co "nudniejszych" kartek, dzięki czemu przebrnęłam także przez biografię Nicholsona, napisaną przez Marca Eliota.

czwartek, 13 lutego 2014

O kapitanie! Mój kapitanie! Recenzja filmu "Kapitan Phillips"

Za każdym razem, gdy oglądam film, który poprzedzony jest hasłem oparte na prawdziwych wydarzeniach, rozpoczynam konkurs „prawdziwe czy wyreżyserowane?”. Zresztą zauważyłem, że słówko oparte coraz częściej staje się fortelem dla twórców, by zhollywoodyzować film jak tylko się da. Po obejrzeniu kilku zapowiedzi, bardzo interesowało mnie, czy tak samo stało się z „Kapitanem Phillipsem” w reżyserii Paula Greengrassa.

środa, 12 lutego 2014

Toruń Blog Meeting #8

Jak na prawdziwych domatorów przystało, udało nam się zjawić dopiero na ósmym spotkaniu Toruń Blog Meeting. Wcześniej było nie po drodze, albo w ogóle padał deszcz i wieczór chciało się spędzić pod kołdrą. Pewnie i na tym byśmy się nie zjawili, gdyby nie Milena z cruxinterpretum (dziękujemy za udostępnienia zdjęcia!). Zresztą tyle dobrego słyszeliśmy o Hanzie, że i tak w naszych najbliższych planach było wypicie tam smakowej latte. Ale o kawiarni w osobnym poście już niedługo.
Mój instynkt omatkoniewiemcomnieczeka słusznie podpowiedział, że należy przyjść wcześniej. Później mielibyśmy problem ze zalezieniem miejsca tak, by siedzieć w trójkę, co - jak sie okazało - było najlepszą decyzją tego wieczoru. Przyjść postanowiło 30 osób z 23 blogów.
Spotkanie miało mały minus - przebiegło na rozmowie w sobie znanym gronie (dlatego dobrze, że siedzieliśmy obok Mileny). Bliżej poznaliśmy jedynie Adama z wyspasmaków - dzięki mojemu tyktyk w ramię i pytaniu ala dziecko z piaskownicy "Cześć, o czym piszesz bloga?". Wydawał się bardziej nieznający nikogo niż my, więc trzeba było się odezwać. Szkoda, że nikt nie odezwał się do nas. W końcu organizator powinien chcieć poznać innych blogerów, albo chociaż jakoś ich zaklimatyzować. Oprócz tego atmo(blogo)sfera była bardzo miła, a do pysznej kawy i hipsterskiego piwa z Hanzy blogerki kulinarne przygotowały swoje wypieki - chałki uwielbiam, a na ciasto, które w smaku przypomina snikersa będę musiała zdobyć przepis.

Czekamy na kolejne spotkanie i mamy nadzieję, że tym razem będzie większa interakcja. Pozdrawiamy wszystkich tych, co byli, jak i tych, co nie dotarli!

czwartek, 6 lutego 2014

Amerykańskie nie znaczy lepsze, czyli recenzja filmu "Pora mroku"

Na wstępie tego posta znajdą się przeprosiny, ponieważ zaniedbaliśmy w okresie sesyjnym nasz blog prawie równie mocno jak UMK zaniedbuje swoje obowiązki wobec studentów. Jednak w przeciwieństwie do uczelni z grodu Kopernika – mówimy „przepraszamy” i prosimy o wybaczenie. Jako zadośćuczynienie recenzja filmu, który trafił do nas przypadkowo. Jeśli klikniecie „czytaj więcej”, przeniesiecie się w „Porę mroku”.