wtorek, 14 kwietnia 2015

Złodziejstwo, epigonia, podróba, czyli recenzja filmu "Siódmy syn"

Lubię nawiązania. Nawiązania są dobre. Dobre, o ile się z nimi nie przesadza. Przesada powoduje efekt zupełnie odwrotny. Co innego zaczerpnąć łyżeczkę od kogoś i puścić oko do wytrawnego widza, co innego wziąć koparkę i wjechać nią na pola innych twórców, biorąc co popadnie.