Zakończyła się premierowa
kolejka polskiej ekstraklasy. Póki co nie wiem jeszcze, czy cieszy mnie większa
liczba kolejek w sezonie czy raczej martwi. Były mecze fajne i wyjątkowo nudne.
Za mało było jednak dobrej piłki, ale cóż, może się jeszcze rozkręci.
Zagłebie 0-2 Pogoń
W skali 1-10 daję rywalizacji w Lubinie 6. Mecz był nawet
ciekawy, choć mógł być ciekawszy gdyby gospodarze wyżej powiesili przyjezdnym
poprzeczkę.
Wisła 0-0 Górnik
Flaki z olejem. Obie drużyny miały tylko jeden sposób na
atak, a i tak w żadnym przypadku nie udało się wykończyć akcji golem. W dobrej
formie jest Prezes, jednak jeśli Górnik chce ugrać cokolwiek – reszta musi
podgonić do poziomu afrykańskiej perły z Zabrza. Za słaby mecz, któremu daję 3,
obwiniam Wisłę. Grali bardzo słabo, a przy okazji nie dali pograć rywalowi.
Zawisza 0-1
Jagiellonia
Bydgoszczanie zebrali frycowe ale nadal mam nadzieję, że
beniaminek się rozkręci. Co do Jagi, widać jakieś perspektywy, ale na dziś nie
potrafię ocenić czy są o perspektywy dalekie czy bliskie? 4 na 10.
Legia 5-1 Widzew
Z bólem serca przyznaję, że podopieczni Jana Urbana jako JEDYNI
grali w ten weekend w Polsce porządną piłkę. Fakt, przeciwnik raczej ułatwił
niż przeszkadzał. Niemniej jednak Legia pokazała, jak dominować, jak dobrze i
mądrze rozgrywać i jak kończyć akcje. Daję 7, bo Widzew trochę za mało wniósł
do rywalizacji.
Korona 0-0 Śląsk
Nuuda, 3.
Cracovia 2-3 Piast
Po tym meczu czułem autentyczne współczucie dla piłkarzy
Stawowego. Zwłaszcza żałowałem zawodników odpowiedzialnych za atak, bo grali
naprawdę dobrze. Niestety do poziomu nie dociągnęli obrońcy i obrócili wysiłek
napastników w niwecz. A Piast? Tak jak w ubiegłym sezonie. Spokojnie, solidnie
no i dobrze wyćwiczone stałe fragmenty gry. Na krakowian to wystarczyło. Moja ocena
– 7.
Ruch 1-1 Lech
Mimo że nie sympatyzuję jakoś przesadnie z Niebieskimi,
cieszyłem się jak dzieciak kiedy Malinowski huknął z dystansu i wyrównał na
1-1. Nawet nie dlatego, że Ruch grał w drugiej połowie lepiej i zasłużył na
punkt. Po prostu tak bardzo wkurzył mnie Lech. Poznaniacy zaczęli podobnie do
Legii. Dobra gra, ciekawe akcje no i strzał niespodzianka Ubiparipa. Niestety
zaraz potem wszystko w grze gości siadło, za to rosła moja złość. Wynik
sprawiedliwy, bo Trałka i spółka zwyczajnie zasłużyli na karę. Pierwsza połowa
na 2, druga na 6, czyli wychodzi 4.
Lechia 2-2
Podbeskidzie
Ktoś powie, że gdańszczanie zdobyli punkt tylko dzięki
Matsui`emu i bramkarzowi Górali. Ale Lechia grała tak, jak się tego
spodziewałem po drużynie prowadzonej przez Probierza – dzielnie. Biegali,
próbowali i choć nie wychodziło – nie przestawali. Zresztą podobnie zagrało
Podbeskidzie. Z tego uporu jednych i drugich wyszedł remis, chociaż Lechia
straciła 2 punkty, a Podbeskidzie zyskało 1. Mecz na 6.
P.S. moje oceny mierzą raczej poziom emocji, niż piłkarskiego zaawansowania naszych grajków. Może byłem zbyt łagodny, ale zwyczajnie potrzebuję więcej meczów dla porównania. Zobaczymy co będzie za tydzień.
zdjęcie z foter.com
zdjęcie z foter.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz